Wiosna, słońce, ciepło, dłuższe dni..., a to się równa porządki, porządki i jeszcze raz porządki. Tym razem w domu, koło domu i w ogrodzie. A wszystko to kosztem oczywiście mojej Aleci. Dwa tygodnie minęły jak z bicza trzasnął, nawet nie wiem kiedy, jakby to był jeden taki trochę dłuższy dzień. Dziergałam przez ten czas niewiele, bardzo niewiele...
Jedyne co mi się udało i z czego jestem zadowolona, to oddzielić korpus od rękawów. Bardzo się z tego cieszę, bo teraz dzierganie idzie trochę szybciej. Po odseparowaniu rękawów rzędy są znacznie krótsze i szybciej się je robi. Niestety, jednak mam dopiero jakieś cztery centymetry korpusu. Niewiele i w najbliższym czasie nie zanosi się na znaczne postępy..bo idą święta..
Kolejna relacja pewnie dopiero za dwa tygodnie. a tymczasem życzę Wszystkim, zdrowych, spokojnych Świąt Wielkiej Nocy :)
U mnie też ogród jest teraz ważniejszy i robótki leżą:) Wesołych świąt:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń