niedziela, 20 listopada 2016

Candy w Wełnianym Ranczu!

URODZINY, urodziny...

Właśnie minął rok od powstania Wełnianego Rancza. Rok ten minął tak szybko, że sama nawet nie wiem kiedy. Trochę się działo przez ten czas, chociaż nie tyle ile bym chciała. Jednak jestem zadowolona z minionego czasu, ponieważ wszystko idzie chyba w dobrym kierunku..jest coraz więcej wejść na bloga, jak również osób zostawiających komentarz . Ja do Was też zaglądam, chociaż nie zawsze daję temu wyraz, pozostawiając komentarz. Obiecuję poprawę ;)

Są urodziny, będą też prezenty!

Postanowiłam zorganizować 'rozdawajkę' dla osób odwiedzających mojego bloga. Wylosowane zostaną dwie osoby. Pierwsza otrzyma czerwony motek, ręcznie przeze mnie farbowany:


Druga wylosowana osoba zostanie nagrodzona motkiem wrzosowym:


Przypominam, że jest to włóczka skarpetkowa 75% wełna, 25% poliamid. Długość 420m. w 100 gramach.

 Zabawa będzie trwać od dzisiaj do 09.12.2016r. Wyniki losowania ogłoszę 11 grudnia w niedzielę!
 Jeżeli chcesz wziąć udział w zabawie, nie musisz posiadać własnego bloga. Wystarczy, że wyrazisz taką chęć pozostawiając komentarz pod tym postem.
Natomiast jeśli prowadzisz  bloga, będzie mi bardzo miło, jak dodasz mój blog do obserwowanych :), jak również umieścisz na nim baner reklamujący to wydarzenie, tak aby inni mogli go zobaczyć i również przyłączyć się do zabawy. Oto on:


Zachęcam Wszystkich do wzięcia udziału w zabawie i życzę Wam szczęścia!!!


czwartek, 17 listopada 2016

Zabawa kolorami

Lubię to! A co? Lubię bawić się kolorami. Mieszać, farbować i czekać na efekt końcowy. Tym razem miałam trzy motki wełny skarpetkowej, 420 m. w 100 gramach każdy. Postanowiłam poeksperymentować nie tylko z kolorami, ale także z metodami farbowani. Każdy z motków zafarbowałam na inny kolor, stosując odmienne techniki.

Do zafarbowania pierwszego użyłam pięć kolorów- odcienie borda i czerwieni z odrobiną oliwki:




Drugi motek to odcienie wrzosu:




Trzeci to oliwka, zieleń i żółto- pomarańczowy:




Pobawiłam się, pokolorowałam motki, a teraz trzeba z nich coś wydziergać. Chyba będą skarpetki. Już dawno chciałam się nauczyć je dziergać, a teraz mam do tego odpowiednią okazję.

Jeszcze raz.. teraz wszystkie trzy razem:



 Który kolor Wam się  podoba najbardziej? Będę wdzięczna za udzielenie odpowiedzi :)
Pozdrawiam serdecznie i do następnego razu.

niedziela, 13 listopada 2016

Sweterek piórkowy numer dwa..

Przychodzę dzisiaj z kolejnym piórkowym sweterkiem. Sweterek z Alpaki Silk Dropsa. Tym razem w kolorze miętowym. Tak jak i poprzedni robiony był od góry. Prosty, zwykły..jednak z niewielkim akcentem ozdobnym. Robiony zbyt długo jak na taki banalny projekt. Zaczęłam go jeszcze w czerwcu, ale latem nie miałam zbyt wielkiej ochoty na dzierganie puszystych wdzianek. Jednak, gdy przyszła jesień, wróciłam do porzuconej robótki..no i jest gotowy do prezentacji:




Taki ażurek machnęłam sobie na rękawku ;)


Od góry przy dekolcie oczka nabrałam sposobem krzyżowym, tak aby brzeg dzianiny był grubszy i bardziej efektowny.









 Niestety nie mam szczęścia do piórkowych sweterków :( Znowu nie "wyjszło"..no może wyszło, ale to nie mój rozmiar. Sweterek jest za duży i chyba będzie musiał poszukać nowej właścicielki ;)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...