Zanim pokażę zdjęcia sweterka z mojej własnej farbowanki, chciałabym napisać słów kilka o tym co aktualnie mam na drutach.
Wreszcie,
nareszcie...dziergam to co już dawno chciałam wydziergać. Sweterek
lekki jak piórko, cieniutki i delikatny, a zarazem ciepły i puszysty.
Kiedyś, już dość dawno temu, przymierzałam się do podobnego projektu. Zakupiłam wtedy Dropsowego Kidsilka w kolorze ecru. Sweterek
miał być cieniutki, delikatny, cały ażurowy..po prostu bajka ;) Miał być
robiony w częściach, bo wtedy jeszcze chyba nie znałam idei robienia w
jednym kawałku od góry, albo po prostu nie wiedziałam jak się do tego
zabrać. Wydziergałam wtedy dość duży kawałek pierwszej części i zaczęło mi się
wydawać, że idzie za wąsko, ale pomyślałam- zblokuje się to się
poszerzy i robiłam dalej. Gdy dobrnęłam powyżej pachy, nie wytrzymałam,
zmoczyłam i zblokowałam. Poszerzyło się, ale bardzo niewiele ;)
Stwierdziłam, że nic z tego nie będzie, bo część mająca być tyłem jest stanowczo za wąska. Robótkę
porzuciłam, z włóczki wydziergałam szal i na długi, długi czas
porzuciłam myśl o podobnych projektach. Powróciła ona dopiero w lutym i
to ze zdwojoną siłą, gdy podczas krakowskiego spotkania w e-dziewiarce,
zobaczyłam Mariolcię w jej piórkowym sweterku. Przyznam się, że przez
cały czas wodziłam za nim oczami, tak bardzo mnie zauroczył. W głowie od
razu zakiełkowała myśl o podobnym projekcie, a najlepiej od razu
kilku;)
Na pierwszy z nich, prototyp, nie wybrałam zbyt drogiej włóczki...no bo, gdyby znowu coś mi nie wyszło...
Zdecydowałam się na Alpacę Silk Dropsa, którą aktualnie w promocji można kupić po 6.50 za motek.
W
ubiegłym tygodniu, zaczęłam pracę nad sweterkiem, a po dwóch dniach od
rozpoczęcia dziergania, odkryłam coś niezwykle interesującego.
Mianowicie akcję organizowaną przez Dorotę z bloga knitologwpodrozy.blogspot.com i Asię z bloga www.friendsheep.com Nazwa tej akcji to "Cała Polska dzierga piórkowe sweterki". Ze szczegółami można zapoznać się tutaj , oraz dołączyć do grupy na Raverly klik.
Zachęcam
Was do poczytania oraz do przyłączenia się do piórkowej epidemii, bo
przecież miło jest coś dziergać razem (chociażby tylko wirtualnie).
Zwłaszcza jeżeli są to takie lekkie, urocze sweterki.
A oto logo tej akcji:
Obie panie idealnie wstrzeliły się w moje plany robótkowe. Tak, więc z ogromną przyjemnością dołączam się do wspólnego dziergania.
A oto dowód, że sweterek się już 'dzieje' i jest go całkiem sporo:
Oj..coś wzięło mnie ostatnio na różowo ;)
Róbmy więc proste, lekkie sweterki, a każdy z nich będzie na pewno wyjątkowy i niepowtarzalny. Pozdrawiam i do następnego razu :)
Pięknie piszesz :-) I lubisz różowy :-) Czekam na efekty!!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że obie z Asią wstrzeliłyśmy się w Twoje robótkowe plany. Jak to miło :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)